Mimo, iż sam w sobie efekt parallax (tło przesuwa się inaczej niż scrollowanie strony) jest bardzo fajny, to zdążył mi już zbrzydnąć zanim jeszcze zdążyłem go zastosować na stronie miastostron.pl.
Powodem tego stanu rzeczy są oczywiście coraz częstsze przypadki stron (ale i szablonów), które w zasadzie bazują na tym efekcie. Wchodzisz na stronę, przewijasz w dół i… kompletnie nie wiesz gdzie co jest. Czy webdesignerzy są ślepi? Nie widzą co się dzieje?
Być może jestem już za stary, ale… nie nie jestem, mam dopiero 30 lat i mam prawo czuć się na siłach odczytać każdą stronę internetową. Otóż wchodząc na stronę typu: „zobacz, umiemy stosować parallax, więc męcz się i podziwiaj”, kompletnie nie wiem o co chodzi. Coś mi lata przed oczami, ale kompletnie nie wiem na co mam patrzeć.
W tego typu stronach na prawdę nie ma na czym się skupić. Z punktu widzenia treści są one według mnie kompletnie bezużyteczne. Z tego też powodu uważam, że moda na eksponowanie do przesady efektu parallax skończy się równie szybko jak się zaczęła.
Efekt parallax należy, tak jak wszystko inne, stosować z umiarem. Jeśli tworzysz stronę internetową i chcesz wykorzystać parallax, to upewnij się, że strona jest nadal czytelna. Pamiętaj, że strona jest po to, żeby czerpać z niej informacje. Jeśli przesadzisz z „bajerami” może się okazać, że będziesz tracił klientów.