Powiedzenie „content is the king”, czyli „kontent (treść) jest królem” znane jest w środowisku SEO od dawna. Wielu „optymalizatorów stron internetowych” idzie na skróty i skupia się na sztucznym zapychaniu strony frazami kluczowymi. Tymczasem dobry kontent jest o wiele ważniejszy niż drobne sprawy, jakimi często zajmują się seo, takie jak zgodność z w3c, czy nawet linki.
Ktoś kiedyś powiedział
Pewien doświadczony pozycjoner powiedział mi kiedyś podczas rozmowy o jednej z moich stron: „do czego Ty chcesz linkować? Zadbaj najpierw o treść. Masz 30 podstron? Miej 300, a potem linkuj”. Wówczas zacząłem pisać artykuły hurtowo o wszystkim co popadnie, byle tylko mnożyć kontent. Szybko okazało się jednak, że Google zaczął te nowe podstrony umieszczać wysoko na pewne frazy, a co za tym idzie, zaczęli na nie wchodzić czytelnicy. Szybko oczywiście wzrósł współczynnik odrzuceń. Nie tędy droga.
Wrzucaj na stronę dużo treści, jednak tylko takich, które będą atrakcyjne dla czytelników.
Nie ma sensu zapychać strony złym kontentem, bo po pierwsze podniesie on nam współczynnik odrzuceń, a po drugie może zrazić do nas naszych potencjalnych klientów, którzy zaczną nas postrzegać jako amatorów. Taka sytuacja jest oczywiście, z punktu widzenia marketingu, nie do przyjęcia. Dobry kontent z kolei nie dość, że poprawi nasze pozycje w Google (patrząc na zmiany algorytmu Google, kontent nabiera coraz więcej znaczenia przy pozycjonowaniu), to z pewnością poprawi nasz wizerunek w sieci i przysporzy wielu nowych klientów.